Ogólnopolski Strajk Kobiet w piątek 28 X 2020r. zorganizował kolejny pokojowy protest. Niestety rząd nie podjął dialogu, wręcz każdego dnia zaostrza retorykę. Wystąpienie wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego wyglądało jak wystąpienie Wojciecha Jaruzelskiego o ogłoszeniu stanu wojennego w 1981r. Zamiast złagodzić sytuację - zaognił ją. Na przeciw pikietujących kobiet zaczęły pojawiać bojówki różnych skrajnych ugrupowań, które nie były pokojowo nastawione. W wielu miastach dochodziło do ataków na protestujące kobiety. Policja reagowała, łapała rozbójników, posiadała dowody, po czym zostawali oni zwalniani z aresztów na polecenie Prokuratury Krajowej. Pojawia się zatem pytanie: do czego zmierza obecny rząd dając przyzwolenie na takie działania? Czy wszyscy Ci, którzy nie mają poglądów zbliżonych do obecnie rządzących, to już inna kategoria obywateli? Czy zapomnieli oni, że swe stanowiska piastują dla wszystkich a nie tylko dla swych zwolenników? Gdzie się podziała empatia tych ludzi? Gdzie zdrowy rozsądek?... Pytania z cyklu trochę naiwnych i zapewne pozostaną bez odpowiedzi, każdy z Nas znajdzie jakieś wyjaśnienie... rząd będzie winił protestujących, protestujący będą niezadowoleni z podejmowanych decyzji rządu... a Kobiety pokażą swą siłę i obalą ten rząd... :)